Ideał mężczyzny: w Polsce i u naszych południowych sąsiadów

red.
15.02.2017 17:01
A A A
Pilsner

Pilsner (Katja Hiendlmayer)

W latach 70. dla wielu ludzi w Polsce ideałem mężczyzny był inż. Karwowski. Kiedy Władysław Pasikowski zrealizował "Krolla" i "Psy", zaczęliśmy wieszać na ścianach plakaty Bogusława Lindy. Tacy aktorzy jak Paweł Deląg czy Michał Żebrowski wciąż są uważani za największych amantów rodzimego kina. Jednak trudno wskazać jeden ideał mężczyzny, do którego wzdychałyby polskie kobiety.

 - Pamiętam, że na Słowacji dawniej wielkim idolem był Maros Kramar – wspomina urodzony przy granicy czesko-słowackiej Juraj Tobola, który Polakom dał się poznać dzięki udziałowi w najnowszej kampanii piwa Pilsner Urquell. Blisko sześćdziesięcioletni już aktor – wciąż aktywny – zasłynął m.in. rolą w „Wycieczce w młodość”. Dziś jednak najpopularniejszym słowackim mężczyzną, jak zaznacza Tobola, jest kolarski mistrz świata Peter Sagan (z sukcesami startujący również w Tour de France oraz pozostałych najważniejszych wyścigach). - Występuje niemal w każdej reklamie – dodaje nasz rozmówca. O popularności Sagana niech świadczy fakt, że w 2015 roku w głosowaniu na Sportowca Roku wyprzedził m.in. hokeistę Mariana Hossę. A hokej, zarówno w Czechach, jak i na Słowacji, to rzecz święta.

            Popularność hokeja na lodzie u naszych południowych sąsiadów powoduje, że to właśnie sportowcy są tam – co nie powinno dziwić – stawiani jako wzór mężczyzn. Kiedy Pavel Nedved święcił tryumfy z Juventusem Turyn, każdy młody chłopak chciał być jak on. Milan Baros tysiącem bramek oraz długimi włosami zdobył uznanie nie tylko czeskich kobiet. Jaromir Jagr – utytułowany hokeista – z wiekiem staje się coraz bardziej popularny, zwłaszcza, że wciąż strzela bramki w najważniejszej lidze hokejowej świata. Marek Hamsik to z kolei jeden z najważniejszych towarów eksportowych słowackiej piłki nożnej.

            Podobnie jest zresztą w naszym kraju – kto nigdy nie powiesił na ścianie plakatu Euzebiusza Smolarka czy Roberta Lewandowskiego, niech pierwszy rzuci kamieniem!

 

CZESKI PIŁKARZ?

Kontakty polsko-czeskie obrosły już w szereg mitów i anegdot. Specyfikę naszych relacji najlepiej widać w przygranicznych miastach, gdzie ludzie dogadują się zarówno po polsku jak i po czesku. Czesi śmieją się z naszych dróg i skłonności do kłótni. My lubimy wypominać im... fryzurę „na czeskiego piłkarza”. Uczesanie popularne zwłaszcza w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, charakteryzujące się nienaturalnie długimi włosami z tyłu głowy (przy wyciętych bokach), szybko stało się synonimem obciachu i braku gustu. Co ciekawe w jej rozpromowaniu olbrzymią rolę odegrał wspomniany wcześniej Jaromir Jagr, który swego czasu pokazywał się właśnie w słynnej „płetwie”. - Chyba tylko w Polsce ona budziła takie emocje – uśmiecha się Tobola, wskazując, że współcześnie najbardziej charakterystycznym trendem wśród mężczyzn na Słowacji i w Czechach są brody. Ale tak jest chyba wszędzie – nie bez powodu zwłaszcza kilka miesięcy temu na światowych wybiegach królował styl szumnie nazwany „drwaloseksualizmem”.

            Jeśli chodzi o ubiór, to Juraj Tobola podkreśla, że często widuje u swoich rodaków kolorowe, dopasowane spodnie nad kostki. Jak widać, chinosy to niezwykle popularny krój nie tylko nad Wisłą.

 

FITNESS, SPORT...

Już we wstępie zaznaczyliśmy, że kilkadziesiąt lat temu ideałem czterdziestolatka w Polsce był inż. Karwowski. Tymczasem dziś już nikogo nie dziwi czterdziestoletni mężczyzna, który nie tylko spędza na siłowni długie godziny, ale również chodzi do kosmetyczki.

            To jednak nie tylko polski trend – ten przywędrował do nas zza Oceanu. I – jak się okazuje – nie tylko do nas. Juraj Tobola: - Na Słowacji mężczyźni dbają o siebie bardziej niż kobiety! Niezwykle modne jest publikowanie selfie z fitness clubów oraz fotografowanie swoich mięśni. No i obowiązkowe zdjęcia kolacji, żeby wszyscy widzieli jak bardzo „fit” jesteśmy...

            Jedni takie zachowania nazywają „kryzysem męskości”. Dla innych to po prostu znak czasów. Na Facebooku wciąż popularne są memy, w których zestawia się facetów żyjących w czasach powojennych z tymi współczesnymi. To jednak bardzo powierzchowne porównania, nijak mające się do rzeczywistości, bo usilne dbanie o siebie nie musi od razu oznaczać, jak przeczytaliśmy na jednym z forów internetowych, „zaniku męskich organów płciowych”.

            Trudno o wskazanie mężczyzny, który byłby ideałem dla wszystkich. Nie da się napisać podręcznika „prawdziwego faceta”, bo nie wszyscy oczekują od brzydszej płci tych samych cech i zachowań. O gustach się nie dyskutuje i tego się trzymajmy.

            Jest jednak pewna niezmienna rzecz, która zwłaszcza wśród mężczyzn z terenów byłej Czechosłowacji (i nie tylko!) nigdy nie przestanie być hołubiona: piwo. - Picie piwa jest wciąż popularne, niezależnie od trendów. Tradycja picia piwa jest głęboko zakorzeniona. I coraz częściej piwo piją również kobiety – podsumowuje Juraj Tobola.