Od Skody, przez knedliki, aż po złocistego Pilsnera. Co Czesi mają najlepszego?

red.
15.02.2017 17:17
A A A
Wszyscy zetknęliśmy się z produktami, które powstały za naszą południową granicą. Czesi produkują między innymi bardzo dobre samochody, najlepsze na świecie czekoladowe draże i warzą złociste piwo o wyrazistym i wyjątkowym smaku.

Najważniejsze czeskie marki towarzyszą nam praktycznie przez całe życie. Kiedy jesteśmy bardzo mali, zajadamy się ze smakiem Lentilkami. To chyba najlepsze na świecie czekoladowe cukierki w twardej, różnokolorowej polewie. Są produkowane od 1907 roku w mieście Holešov na czeskich Morawach. Jemy je, z zachwytem często przy tym oglądając Krecika – animowanego bohatera z czeskich bajek dla dzieci kręconych już od 70 lat.

Jako nieco starsze dzieciaki, z przyjemnością sięgamy po Kofolę – orzeźwiający czeski napój z wyglądu przypominający Colę, ale o oryginalnym, anyżkowym posmaku.

Skodą na knedliki

Jest też wysokie prawdopodobieństwo, że kiedy pijemy Kofolę lub jemy Lentilki, ktoś nas gdzieś wiezie – mama, tata – skodą. To marka, którą kojarzy chyba każdy nad Wisłą. Samochody z czeskiej wytwórni w Mladá Boleslav to teraz najczęściej kupowane nowe auta w Polsce.

Taką skodą można dojechać do Czech. A tam niemal w każdej restauracji lub barze można zjeść knedliki – kolejny czeski wynalazek, który kochają miliony. Smakują równie dobrze z gulaszem, sztuką mięsa, jak i na słodko.

Gdy staniemy się jeszcze trochę starsi, to nie tylko sami zaczynamy marzyć o nowej skodzie, ale również odkrywamy kolejną wyjątkową czeską markę –Pilsner Urquell.

 Idealny wzorzec jasnego piwa

Historia tego piwa sięga 1838 roku. Wtedy spokojni zazwyczaj mieszkańcy Pilzna bardzo się zdenerwowali. Tak bardzo, że rozbili 36 beczek piwa i ich zawartość wylali na ulicę. Zirytowała ich bardzo niska jakość piwa warzonego w mieście.

Powołano więc specjalny komitet, który miał za zadanie dopilnować, aby już nigdy więcej podobna sytuacja nie miała miejsca. Zdecydowano, że powstanie jeden nowy browar prowadzony przez miasto. W styczniu 1839 r. ten plan został przyjęty.

Do budowy browaru Burgher’s Brewery, poprzednika dzisiejszej spółki warzącej piwo Pilsner Urquell, zatrudniono młodego architekta Martina Stelzera. Znaleziono również Josefa Grolla – miał odpowiadać za warzenie nowego piwa. Bawarski piwowar okazał się wizjonerem. Do warzenia nowego piwa wykorzystał jasny słód jęczmienny, lokalny czeski chmiel, miękką pilzneńską wodę i drożdżę dolnej fermentacji – fermentacja odbywa się w niskich temperaturach. To był strzał w dziesiątkę.

Powstało pierwsze na świecie złote piwo – świeże, wyraziste i orzeźwiające, z nutą karmelowej słodyczy, którego smak zrównoważyła chmielowa goryczka. I szybko wyznaczyło nowy standard. Aż do dzisiaj uznawane jest przez wielu za wzorzec jasnego piwa. To od nazwy miejscowości, w której miejski browar rozpropagował produkcję klarownego napoju metodą dolnej fermentacji, (Pilsner) wzięły początek wszystkie piwa typu pils.

 Receptura bez zmian. Trzy techniki

Josef Groll warzenie pierwszej partii nowego piwa rozpoczął 5 października 1842 r. Pięć tygodni później, 11 listopada, złocisty napój był już gotowy. I od tego czasu nie zmieniła się jego receptura. Piwo nadal warzy się jak 175 lat temu.

Można je zakupić nie tylko w sklepie w charakterystycznych butelkach lub puszkach, ale również dostać w dobrej piwiarni, gdzie serwowane może być na jeden z trzech sposobów.

Hladinka to czeski klasyk – mniej więcej 2/3 piwa w kuflu i powyżej trwała, gęsta, kremowa piana. Pijąc je, czujemy zbalansowany smak słodyczy z wyczuwalną goryczką, dzięki idealnej kompozycji żateckiego chmielu i pilzneńskiego słodu.

Cochtan – w tej technice w zasadzie nie ma piany. Delektujemy się pełnym i wyrazistym smakiem napoju. To piwo doskonale orzeźwia dzięki wysokiemu nagazowaniu.

No i jest jeszcze Mliko. Tutaj mamy dużo piany – kremowej, niemal śmietankowej. Ta technika podkreśla delikatny smak słodyczy ze złotego pilzneńskiego słodu z morawskiego jęczmienia. Samo piwo jest lekko nagazowane.

Pilsner Urquell zawsze świetnie smakuje w kompozycji z czeską literaturą, filmem lub kiedy oglądamy zmagania wyśmienitych czeskich hokeistów. Ale to już temat na inną historię.