Polscy twórcy podbijają czeskie kino. Tym razem Deląg i Dorociński w komedii romantycznej!

Małgorzata Steciak
15.02.2017 17:24
A A A
Wszystko albo nic

Wszystko albo nic (Fot. Materiały prasowe)

Polscy filmowcy odnoszą coraz więcej sukcesów nie tylko w rodzimych produkcjach, ale i u naszych południowych sąsiadów. Już w marcu do kin trafi polsko-czesko-słowacka komedia romantyczna "Wszystko albo nic" w reżyserii Marty Ferencovej, w której jedne z głównych ról zagrali Michał Żebrowski, Paweł Deląg i Krzysztof Tyniec.

Bohaterami „Wszystko albo nic” są zdesperowani single, którzy bez powodzenia szukają szczęścia w miłości. Ich życie przypomina codzienność bohaterów „Przyjaciół”, a nieustanny pech w poszukiwaniu stałego partnera niesie skojarzenia z kultowym „Dziennikiem Bridget Jones”.

 

On dwie i ich trzech

Linda, właścicielka księgarni (Tatiana Pauhofová, znana polskim widzom z miniserialu „Gorejący krzew” Agnieszki Holland oraz filmu „Janosik. Prawdziwa historia”), niedawno zakończyła długoletni związek i wciąż czuje się zrażona do mężczyzn. Jej przyjaciółka Vanda (Klára Issová) jest jej zupełnym przeciwieństwem – to radosna singielka, której nie zdarza się dwa razy przespać z tym samym mężczyzną. W prowadzeniu biznesu dziewczynom pomaga gej Edzio (Lubo Kostelný), marzący o spotkaniu swojej drugiej połówki.

Życie znajomych wywróci się do góry nogami, kiedy na ich drodze stanie grupa mężczyzn – w tym m.in. gustujący w młodszych kobietach profesor (Krzysztof Tyniec), romantyczny lekarz (Paweł Deląg) i rzeczowy biznesmen (Michał Żebrowski).

Wszystko albo nicWszystko albo nic Fot. Materiały prasowe

Dorociński z gwiazdami, Olszańska z nagrodami

Pikantna komedia o współczesnych singlach to nie pierwszy film zrealizowany przez naszych sąsiadów, w którym polscy aktorzy grają pierwsze skrzypce. O sukcesie można mówić w przypadku filmu „Anthropoid” Seana Ellisa, w którym zagrał Marcin Dorociński. Polski aktor wystąpił w czesko-francusko-brytyjskiej produkcji u boku Cilliana Murphy'ego i Jamiego Dornana.

Film opowiada o zamachu na Reinharda Heydricha, protektora Czech i Moraw, do jakiego doszło w 1942 roku w Czechach. Polski aktor do roli Ladislava Vanka, członka ruchu oporu, który jest przeciwny kontrowersyjnej akcji, pokonał kilkudziesięciu innych kandydatów. „Anthropid” ma 12 nominacji do Czeskich Lwów, najważniejszych filmowych nagród w tym kraju.

Michalina Olszańska jako Olga HepnarovaMichalina Olszańska jako Olga Hepnarova Fot. Materiały prasowe

Polacy świetnie radzą sobie także w kinie artystycznym, czego najlepszym dowodem jest doceniona przez międzynarodowych krytyków kreacja Michaliny Olszańskiej w „Ja, Olga Hepnarova” Petra Kazdy i Tomáša Weinreba (światowa premiera filmu odbyła się podczas ubiegłorocznego Berlinale). Opowieść o słynnej morderczyni, która w latach 70. świadomie wjechała ciężarówką w tłum ludzi, zdobyła cztery nagrody Czeskich Krytyków Filmowych –  w tym statuetkę dla operatora Adam Sikory za najlepsze zdjęcia oraz za najlepszą rolę żeńską dla Michaliny Olszańskiej.

To zresztą nie jedyny czeski film w dorobku młodej aktorki, która walczy teraz także o statuetkę Czeskich Lwów dla najlepszej aktorki. Niebawem zobaczymy ją w produkcji „Muzzikanti” Dusana Raposa, gdzie Polka towarzyszyć będzie na ekranie samemu Jaromirowi Nohavicy.

Na południe...

PokotPokot Fot. Robert Palka

Z czeskimi (i słowackimi) filmowcami od lat lubi współpracować także jedna z najwybitniejszych polskich reżyserek - Agnieszka Holland. Twórczyni „Gorączki” zrealizowała w koprodukcji z południowymi sąsiadami miniserial „Gorejący krzew”, „Janosika. Historię prawdziwą” oraz swój najnowszy film „Pokot”, którego premiera odbędzie się już za kilka dni na 67. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie.

„Pokot” to ekranizacja powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, która opowiada o emerytowanej inżynierce Janinie Duszejko, z zamiłowania astrolożce i wegetariance, mieszkającej w Kotlinie Kłodzkiej. W okolicy dochodzi do serii brutalnych morderstw, których ofiarą padają kłusownicy. Okoliczności zbrodni pozostają niezwykle tajemnicze, a jedyne ślady należą do saren. Czy to możliwe, by zwierzęta zemściły się na myśliwych? „Pokot” do polskich kin trafi 24 lutego.

Kilka miesięcy temu serca Słowaków podbił z kolei Maciej Stuhr, który wystąpił w ekranizacji bestsellerowej powieści „Czerwony kapitan” Dominika Dána. Polak wcielił się w detektywa Krauza, stającego na czele niezwykle skomplikowanego śledztwa, w które uwikłana jest zarówno sama policja jak i Kościół. Produkcja stała się wielkim hitem na Słowacji, gdzie już w weekend otwarcia obejrzało go blisko 40 tys. widzów – to świetny wynik w kraju liczącym zaledwie 5,4 miliona mieszkańców.